czwartek, 5 sierpnia 2010

Słowem wstępu...

Do stworzenia bloga zmobilizowała mnie chęć podzielenia się z przestrzenią internetową czymś co do tej pory wychodzi mi najlepiej w moim życiu i jest moim małym domowym sukcesem czyli GOTOWANIEM!!
Pojawiło się ono w moim życiu całkiem niedawno, bo hmmm odkąd zaczęłam mieszkać z moim obecnym mężem i stało się nieodłączną częścią mnie. Podejrzewam, że Łukasza i wszystkich tych, którzy choć raz spróbowali moich wypieków, dań z owoców morza, sałatek, mięs i wszystkiego co zrobiłam, także. Wiem, wiem schlebiłam sobie ale cóż nawet samemu warto się dowartościować. A podąrzając za akcentem samouwielbienia jestem niesamowicie zaskoczona tym, że w kuchni, mojej oazie szczęścia, smutków, miłości i prze różnych stanów emocjonalnych, odnajduję się tak dobrze.

2 komentarze:

  1. No to czekam na te wszystkie pyszności! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. oj coś ciężko mi idzie zarządzanie blogiem :) ale obiecuje, że się w tym tygodni poprawię :*

    Ps. co słychać :>

    OdpowiedzUsuń